Tanie linie lotnicze w Europie naprawdę rozważają wprowadzenie „siedzeń” pionowych – coś pomiędzy siodełkiem rowerowym a oparciem przy ścianie. Ma to „rozwiązanie” pozwolić zmieścić więcej pasażerów na pokładzie i dzięki temu sprzedawać bilety za grosze (nawet za 1–15euro) Gdzie jest granica między oszczędzaniem a traktowaniem ludzi jak towaru? Przecież to nie metro, tylko samolot, i nawet jeśli lot trwa godzinę czy dwie, to czy naprawdę...